Trądzikiem i sposobami jego zwalczania zajmuję się już od pewnego czasu, co spowodowało, że wielu znajomych zwraca się do mnie z pytaniami, jaki środek najszybciej poradzi sobie z pryszczami. Szczególnie często jestem pytana, czy wiem coś o retinoidach i jakie ewentualnie efekty dało ich stosowanie. Owszem, zdarzało mi się używać preparaty oparte o tę pochodną witaminy A, a jednym z nich był Isotrex, żel do miejscowego stosowania na skórę.
Izototretynoina zalecana na najcięższe odmiany trądziku.
Isotrex zawiera w swoim składzie czynnik aktywny izototretynoinę, będącą właśnie syntetyczną odmianą witaminy A. Jest to najsilniejsza w działaniu substancja, powszechnie zalecana w leczeniu wielu odmian trądziku, której stosowanie powinno się zawsze odbywać pod kontrolą lekarza dermatologa. Retinoidy mimo swojej potwierdzonej skuteczności, mogą powodować wystąpienie wielu skutków ubocznych, z którymi bez pomocy specjalisty niekiedy trudno jest sobie poradzić. Warto jednak o tym pamiętać, używając Isotrex, który jest przeznaczony do leczenia najcięższych przypadków tej uciążliwej choroby, kiedy rozległych pryszczy nie da się usunąć w żaden inny sposób. Syntetyczna pochodna witaminy A charakteryzuje się takim samym działaniem, jak naturalna, wpływając korzystnie na proces regeneracji naskórka. Znacznie zmniejsza też wydzielanie łoju i zatykanie ujść gruczołów łojowych, co często prowadzi do powstania zmian trądzikowych.
Leczenie, długotrwałe i nie zawsze skuteczne.
Stosując ten żel, podobnie jak inne leki zawierające retinoidy, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Leczenie jest niestety długotrwałe, a kompletna kuracja może potrwać nawet około pół roku. Trzeba się także liczyć ze wspomnianymi skutkami ubocznymi. U mnie była to przede wszystkim stale odczuwalna suchość w ustach oraz w nosie, a wiele znajomych skarżyło się także na bóle mięśniowe. Po pewnym czasie zaobserwowałam też lekkie łuszczenie się skóry i dosyć przykre uczucie jej pieczenia. Jeśli chodzi o zmniejszenie ilości pryszczy, to niestety smarowanie Isotrexem nie dało praktycznie żadnych rezultatów, a momentami miałam wręcz wrażenie, że jest ich coraz więcej.
Royal Skin 500 – efekty, jakie chciałam osiągnąć i to już w kilka tygodni.
Dlatego też postanowiłam więcej nie męczyć swojej skóry retinoidami, ale właściwie odżywiać ją od zewnątrz, co ułatwia mi codzienne zażywanie Royal Skin 500. Opinie, jakimi się cieszy, mogę w pełni potwierdzić, a pierwsze efekty jego stosowania zauważyłam już po kilku tygodniach, a nie miesiącach. Wiele kobiet zachwalało na forach dyskusyjnych jego unikalny skład, odpowiedzialny za szybkie poradzenie sobie nawet z najbardziej uciążliwymi zmianami trądzikowymi. Co najważniejsze, Royal Skin 500 nie zawiera absolutnie żadnych sztucznych substancji chemicznych, lecz jest oparty wyłącznie na ekologicznych, roślinnych składnikach, takich jak:
- cynk, najlepiej powstrzymujący nadmiar sebum zatykającego pory skóry;
- kwas hialuronowy, dzięki któremu moja skóra jest zawsze perfekcyjnie nawilżona i wolna nie tylko od pryszczy, ale i zmarszczek;
- witamina C, nieustannie dbająca o zdrowie i naturalny koloryt skóry;
- biotyna, odżywiająca skórę od naskórka do jej najgłębszych warstw;
- kolagen, bez którego skóra nie byłaby jędrna i elastyczna, co również ma znaczenie w leczeniu i profilaktyce trądziku.
Jak widać, skład tych małych, ale wręcz magicznych tabletek przeciwtrądzikowych, to gwarancja skuteczności, jakiej nie zapewnią nam żadne inne środki. Sprawdziłam to na swojej skórze i w pełni to potwierdzam. Mogę powiedzieć, że po kilku miesiącach praktycznie w stu procentach pozbyłam się pryszczy, wągrów i wyprysków, a moja cera odzyskała dawno niewidziany blask i koloryt. Kupuję Royal Skin 500 prosto od jego producenta, a cena za miesiąc leczenia, czyli 60 tabletek, to jedynie 139 złotych i nie narzekajcie Kochane, że to dużo. Jak zobaczycie rezultaty, to podobnie jak ja zamówicie następne opakowania, polecając suplement wszystkim swoim znajomym.